Bojanek pojawił się nagle na podrzeszowskiej wsi. Pewnego dnia w rowie znaleziono staruszka tak obolałego, że nie miał siły nawet pełznąć. Nikt go przedtem nie widział, więc zapewne został wyrzucony z jadącego samochodu. Doznał urazu kręgosłupa i złamania miednicy.
Miał być uśpiony, ale wspaniali ludzie wsiedli w samochód i przywieźli go do nas, pokonując kilkaset kilometrów. Bojanek to staruszek, ma ok 10 lat. Jest malutki – ok 30 -35 cm,ok 6 kg. Łagodny,pogodny,grzeczniutki – sama słodycz.Jego stan powoli się poprawia, ale nie wiemy jeszcze, czy odzyska sprawność.